Na początku września spędziłam parę cudownych dni w Lublinie. Leniuchowanie, wygrzewanie się na słońcu przy wodzie z miętą, pogaduchy, Szyszki tulenie...
...i wieczorne scrapowanie w doborowym towarzystwie Pauliny i Moniki, a raz nawet Marty :)
To jeden z efektów wieczornej nasiadówki.
fot. Monika Chmielewska
2 komentarze:
Oh! jak lekko, delikatnie, zwiewnie i romantycznie!
Piękna, delikatna kartka:))
Prześlij komentarz