Wena mi nie dopisywała, 3 komplety papierów przerzuciłam. Mapkę w związku z tym, potraktowałam trochę przewrotnie. Do tego nie wiem czemu na papierze źle naciąga mi się nitka z bębenka i szycia się zepsuły. Pozostała więc improwizacja. Ale najważniejsze, że kartka powstałą i spełniła wymagania postawione przez Zielonooką :)
Kwiatek kolorowałam kredkami wodnymi ze owadziego marketu. Świetne są bez dwóch zdań :)
ps. Nie wierzę patrząc na fotkę. nie wierzę, ponieważ robiłam ją przy sztucznym świetle a wyszła nie najgorzej :)