Na początku września spędziłam parę cudownych dni w Lublinie. Leniuchowanie, wygrzewanie się na słońcu przy wodzie z miętą, pogaduchy, Szyszki tulenie...
...i wieczorne scrapowanie w doborowym towarzystwie Pauliny i Moniki, a raz nawet Marty :)
To jeden z efektów wieczornej nasiadówki.
fot. Monika Chmielewska
piątek, 26 września 2014
czwartek, 18 września 2014
niedziela, 7 września 2014
Subskrybuj:
Posty (Atom)