W piątek chyba cała skrapowa brać zasiadła do telewizji, scraptelewizji. Jedni tylko oglądali, inny scrapowali. Krok po kroku za Anią. Scrapowałam i ja, choć tylko pierwszą kartkę na żywo. Drugą klecę sobie powolutku. Jak miło było znów podrzeć papier, czemu ja to zarzuciłam :) Ze względu na darcie o brokatowaniu nie było za bardzo mowy. Zjawił się mój mały futrzak i z zapałem pokładał się przede mną bawiąc się pozostałymi skrawkami oddartego papieru. Proszenie, drapanie, przenoszenie zupełnie nie miały znaczenia. Liczył się tylko papier. Ciekawe po kim to ma ;)
3 komentarze:
Przepiękny efekt oglądania scrapowej TV:)
Jakże żałuję, że nie dołączyłam do prawie 300-osobowego grona telewidzów.
no patrz, oglądałyśmy ten sam program, a każda zrobiła inną kartkę :P
Twoja karteczka jest piękna i taka Aniowa :) mimo, że wg. kursu Enczy to bardziej widać w niej Ciebie
Cudowny efekt końcowy :)
Prześlij komentarz