czwartek, 23 kwietnia 2009

Słowa, słowa, słowa...

Tyle ich zapadło Mi w pamięć, że trudno było wybrać tylko te jedne, jedyne. Po wielu godzinach myślenia wybrałam w końcu te, które znajdą się w Wędrowniku K-mai z edycji Noworocznej.
Początkowo wpis planowałam w ciepłych brązach. Uświadomiłam sobie jednak, że Kasia ma już ode mnie jeden wpis w tym klimacie. Zdecydowałam się w takiej sytuacji na chłodne biele, szarość i błękit. Moje drogie Uroczyskowe koleżanki po cichu podśmiewały się w związku z tym, że chyba nie trudno zgadnąć kto zrobił ten wpis.



W fotografowaniu prac najbardziej nie lubię, kiedy światło jest nie takie i fotki nie wychodzą. A Ja też nie mam czasu na cudowanie przy nich. Tak było teraz troszkę. Ale przy poprzednim wędrownym fotki nie udały mi się na maksa. Wyszła jedna, malutka ze szczegółami. Oto ona: