Ciężko robi się kartki pod dyktando jeśli głównym kolorem ma być taki, który nie należy do ulubionych a nawet lubionych. Tak było tym razem. Żółty.
No okej, można go przeboleć. Ale...kartka miała być dla chłopaka. No okej, to też można jakoś połączyć. Ale chłopak ma 10 lat czyli jest w takim dość głupim wieku gdzie kartki dziecięcej się już nie zrobi, potrzebny jest motyw przewodni. Najlepiej z jego zainteresowań. I tu klapa, nic o nim nie widziałam i nie miałam jak się dowiedzieć. No ups po prostu.
Ugryzłam w końcu kartkę. Na żółto biało. Z "Panną Sowalicją Embosinżanką".
ps. imię sówce nadała Mona :*
8 komentarzy:
łał!!!
ale cudna:)
sama bym ją chciała dostać;D
No to rewelacyjnie wybrnęłaś z zadania. Napisz proszę czy ta kartka podobała się obdarowanemu bo mnie baaardzooooo.
Ale fajna i te kartki poprzekładane :)
Dałaś radę rewelacyjnie Aniu :))
no no ale świetna! poradziłaś sobie z zadaniem na przysłowiową szóstkę !
Świetnie i tak super przestrzennie, baaardzo mi się podoba:)
wow, ale ja ugryzlas!!!
nic tylko schrupac, bosko Ci wyszla a sowe to najchetniej bym ukradla bo taka piekna!!
Jaaaaaa tezzzzzzzzzzzzzz mam wlasnie urodzinyyyyyyyyy!!!!!!!!!!!
Jam się już wypowiadała, ale dodam:
papier!
przetarcia!
embo... no coś tam ;)!
sówka!
całość!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ale fajna!
Prześlij komentarz